Więcej w kasie
Wzrost gospodarczy w kraju odbija się pozytywnie na samorządowych wpływach z tytułu PIT i CIT. Tylko w 2006 roku były one wyższe od planowanych o prawie 0,5 mld złotych. Korzystają na tym przede wszystkim bogatsze jednostki – przyznają jednak samorządowcy.
Wzrost gospodarczy w kraju odbija się pozytywnie na samorządowych wpływach z tytułu PIT i CIT. Tylko w 2006 roku były one wyższe od planowanych o prawie 0,5 mld złotych. Korzystają na tym przede wszystkim bogatsze jednostki – przyznają jednak samorządowcy.
Według danych GUS gospodarka rośnie w tempie ok. 6% rocznie i nic nie wskazuje na to, że ta dynamika w najbliższym czasie osłabnie. Widać to również po samorządowych budżetach, a zwłaszcza po wpływach z tytułu udziału w podatkach od osób fizycznych i od osób prawnych.
Według planów na 2006 rok z tytułu udziałów w CIT tylko do gmin miało trafić 404 mln złotych. Na zakończenie roku okazało się, że faktyczne przychody osiągnęły 500 mln złotych. Podobnie było z PIT. Ogólna kwota z tego tytułu, która zasiliła gminne budżety wyniosła 7,36 mld złotych, wobec zaplanowanych 7 mld.
Ministerstwo Finansów szacuje przy tym, że wpływy samorządów z PIT w obecnym roku będą o ponad 1 mld większe, natomiast przychody z CIT sięgną 474 mln złotych.
– Oczywiście, że nasz budżet zyskuje na wzroście gospodarczym – mówi skarbnik Słupska, Anna Łukaszewicz. Podkreśla, że do kasy miasta wpływają środki z podatków większe niż na początku roku zaplanował resort finansów, nie tylko ze względu na ostrożność szacunków ministerstwa, ale przede wszystkim ze względu na proinwestycyjną politykę miasta.
– 21% naszego budżetu to inwestycje – nie kryje dumy. – Pieniądze idą m.in na drogi, ale również na miejski stadion 650-lecia, który jest wizytówką miasta. Zdajemy sobie też sprawę, że wszelkie poniesione koszty na sprzyjanie przedsiębiorczości zwrócą się w przyszłości w postaci wyższych podatków.
Dużo mniej optymizmu jest w biedniejszej gminie Parysów (mazowieckie). – Na wzroście gospodarczym zyskują przede wszystkim bogatsze jednostki – przyznaje Elżbieta Mucha, skarbnik gminy. – Jesteśmy małą gminą rolniczą z niewielkim budżetem, z ograniczonymi możliwościami inwestycyjnymi, dlatego też wzrost wpływów z podatków nie jest wielki.
Podobnie jest w powiatach. O ile jednak udział w gmin w PIT wynosi prawie 37% o tyle, zgodnie z ustawą o dochodach jst, dla powiatów ten wskaźnik zapisany jest na poziomie 10,25%.
– Jeżeli w ogóle zauważamy wzrost gospodarczy, to jedynie poprzez niewielkie zwiększenie wpływów z PIT – twierdzi Marian Górny, skarbnik powiatu kaliskiego. – Jest przy tym pytanie, na ile powiat może w ogóle inwestować. W naszym przypadku 96% wydatków to koszty.
Tymczasem, jak przyznaje Górny, potrzeby finansowe istnieją. – Stałe bolączki powiatu to drogi, opieka społeczna i oświata – podkreśla.
Źródło: PAP