Unia da pieniądze na zabytki

Liczba zrujnowanych zabytkowych obiektów, które mogłyby być lokalnymi atrakcjami turystycznymi, liczona jest w tysiącach. Dzięki unijnym środkom jest szansa, że chociaż części z nich uda się przywrócić dawna świetność.

Liczba zrujnowanych zabytkowych obiektów, które mogłyby być lokalnymi atrakcjami turystycznymi, liczona jest w tysiącach. Dzięki unijnym środkom jest szansa, że chociaż części z nich uda się przywrócić dawna świetność.

 

Chociaż wielkość unij­nych dotacji przyznana Polsce na lata 2007-2013 będzie kilkakrotnie wyż­sza niż pieniądze, które trafiły do nas w okresie finansowa­nia w latach 2004-2006, właścicieli i zarządców zabytkowych obiektów czeka prawdziwa batalia o pozyska­nie środków na renowację, konser­wację czy też odbudowę zabytko­wych obiektów. Mimo ogromnych potrzeb z unijnych funduszy w nie­wielkim stopniu skorzystać będą mo­gli prywatni właściciele takich obiek­tów, którzy kupując je lub przejmu­jąc, nie zdawali sobie sprawy z kosz­tów, jakie wiążą się z ich restauracją.


Po prostu kultura

W ciągu ostatnich czterech lat pod­stawowym źródłem dofinansowa­nia projektów związanych z konser­wacją zabytków były środki zapisa­ne w budżetach regionalnych ZPORR oraz środki pozostające w gestii Ministerstwa Kultury i Dzie­dzictwa Narodowego. Skala dostęp­nych środków była znacznie mniej­sza niż oczekiwania potencjalnych beneficjentów, którzy nie tylko mu­sieli zmierzyć się z konkurencją, ale przede wszystkim poradzić sobie ze skomplikowanymi procedurami biu­rokratycznymi. Także i teraz unijne środki na ratowanie zabytków ma do dyspozycji Ministerstwo Kultu­ry, które wdraża osobny priorytet: „Rozwój kultury i zachowanie dzie­dzictwa kulturowego” zapisany w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko. Celem jego realizacji jest podniesienie znacze­nia kultury i dziedzictwa narodowe­go do roli katalizatora przyspiesza­jącego rozwój społeczno – gospodarczy kraju. Na jego realizację przewi­dziano 489,97 min euro z funduszy strukturalnych (EFRR), a łączna war­tość objętych dofinansowaniem pro­jektów została oszacowana na 576,4 min euro – całkowita alokacja wraz z wkładem krajowym.

Kluczowe znaczenie dla benefi­cjentów poszukujących pieniędzy na renowację zabytkowych obiektów w przypadku tego priorytetu ma dzia­łanie 1 – „Ochrona dziedzictwa kultu­rowego o znaczeniu ponadregional­nym”. W działanie to wpisują się wszystkie projekty związane z rewi­talizacją, rewaloryzacją, konserwa­cją, renowacją, zachowaniem, mo­dernizacją, adaptacją na cele kultu­ralne zabytkowych obiektów i zespołów obiektów wraz z ich otoczeniem.

W niniejszym zakresie można też próbować skorzystać z działania 2 „Rozbudowa i modernizacja infrastruktury kultury o znaczeniu ponadregionalnym” oraz działania 3 „Rozwój infrastruktury szkolnictwa artystycznego”. Nie ma w nich co prawda mowy o ochronie zabytków, choć zakres merytoryczny projektów może zawierać np. prace obejmujące remonty i prace adaptacyjne w zabytkowych obiektach przezna­czonych do pełnienia nowych funkcji kulturalnych, artystycznych i eduka­cyjnych. Niestety, priorytet ten ma swoje ograniczenia. Z jednej strony większość środków została już zare­zerwowana na realizację projektów ujętych na listach indykatywnych, z drugiej minimalna wartość przyjętych do kwalifikacji konkursowych projektów ustalona została na bardzo wysokim poziomie 5 min euro, co ogranicza jego zastosowanie w przy­padku mniejszych, ale często bezcen­nych zabytków.

Z dostępu do tej puli środków wy­eliminowani zostali całkowicie wła­ściciele prywatni.

 

Kościołom na ratunek

Do najbardziej zaniedbanych przez ostatnie kilkadziesiąt lat zabytkowych budowli należą kościoły. Dyskrymi­nowane za czasów PRL i niewystar­czająco finansowane przez początkowy okres transformacji budowle sa­kralne domagają się pilnych remon­tów. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że zarówno dostojnicy koś­cielni, jak i zwykli proboszczowie po­trafią sobie poradzić z meandrami uni­jnej pomocy i pozyskać pieniądze z ZPORR. Dowodzi tego znaczna liczba finansowanych ze środków unij­nych projektów dotyczących konser­wacji i renowacji zabytkowych obiek­tów.

Ze środków unijnych korzystano np. przy renowacji Archikatedry Lu­belskiej, która w 75 proc. dofinanso­wana została ze środków UE oraz koś­cioła pw. Stanisława Biskupa w Pozna­niu (prawie 6 min euro dotacji). Ponad 3,5 min zl dotacji z Unii Europejskiej otrzymali także poznańscy francisz­kanie na renowację zabytkowego koś­cioła św. Antoniego z Padwy. Na re­mont XIV-wiecznej Bazyliki Mniejszej w Chojnicach (pomorskie) przezna­czono z funduszy strukturalnych UE kwotę niemal 4 min zł.

Instytucje kościelne są także bar­dzo często wymieniane jako benefi­cjenci regionalnych programów ope­racyjnych na lata 2007-2013. Efektem współpracy władz kościelnych i samorządów jest długa lista projektów dotyczących renowacji i odbudowy zabytkowych budowli już zaakcepto­wanych do realizacji w latach 2007-2013. Nie zamyka to jednak drogi, aby zgłaszać w ramach konkursów kolej­ne projekty o podobnym charakterze.

 

Trudne słowo rewitalizacja

Nie tylko kościoły wymagają pilnych re­montów. W złym stanie jest wiele zabyt­kowych kamienic i domów mieszkal­nych, które ze względu na walory historyczne i architektoniczne powinny zo­stać zachowane. Część z nich leży w naj­bardziej znanych zabytkowych częściach miast, część stanowi zabudowę „dziel­nic zakazanych”. Ich rewitalizacja to dro­ga do zwiększenia atrakcyjności tere­nów większego ruchu turystycznego, a tym samym droga do ożywienia spo­łeczno-gospodarczego. Starają się o to zadbać samorządy oraz wspólnoty mieszkaniowe, które mogą także ubie­gać się o dofinansowanie projektów rewitalizacji z funduszy strukturalnych.

Pod hasłem rewitalizacja nie kry­je się wyłącznie odbudowa zaniedba­nych zamków, kamienic i dworów. To często projekty służące przywróce­niu do życia zapomnianych przez „Bo­ga i czas” miejsc, w których wcześniej koncentrował się przemysł lub obiek­ty wojskowe. Wiele z takich obiektów ze względu na swoje unikalne walory zyskało prywatnych inwestorów, któ­rzy tchnęli w nawet kilkusetletnie obiekty nowe życie (np. zabudowania poprzemysłowe w Łodzi i Poznaniu). Część innych swoją szansę odnalaz­ła w projektach dofinansowanych ze środków unijnych. Tak stało się m.in. w Gdańsku w mało znanym turystom kompleksie XIX-wiecznych zabudo­wań fortu Grodzisko bardziej znanym okolicznym mieszkańcom jako forty napoleońskie. W ceglanych zabudo­waniach fortecznych powstaje Cen­trum Hewelianum – nowoczesny kom­pleks rodzinnej edukacji i rozrywki, który ma służyć mieszańcom Gdań­ska i okolic oraz turystom. Podobnych obiektów w wielu miastach wciąż nie brakuje. Część z nich, jak np. projekt skansenu architektury przemysłowej wraz z podziemną trasą turystyczną oraz Muzeum Zakładów Zbrojenio­wych DAG na terenie dawnego byd­goskiego Zachemu, doczekała się już obietnicy dofinansowania w ramach budżetu na lata 2007-2013.