O czystą Wisłę i San
Ponad 200 wolontariuszy wzięło udział w sprzątaniu Wisły i Sanu, które zorganizowała Fundacja Funduszy Lokalnych SMK. W podsumowaniu akcji uczestniczył członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego, Marek Jońca.
– Nie mogłem nie być w tym pięknym miejscu, po lewej stronie Wisły, na wysokości gminy Koprzywnica – mówi Marek Jońca. – Zaproponowałem je, bo od wielu lat właśnie tutaj dbamy o tę polską królową rzek. Wisła od wielu lat osiągnęła dość wysoki poziom czystości i jakości wód, stąd też niezmiernie ważne jest, aby go utrzymać. Dlatego też inicjatywa Fundacji SMK, pana Stanisława Baski, pani Alicji Stępień, jest ze wszech miar ważna i przyjęliśmy ją z panem marszałkiem Andrzejem Bętkowskim z największą radością. Pan marszałek nie mógł w niej uczestniczyć, ja go reprezentowałem, bo ważne jest, aby nasza rzeka była rzeczywiście piękna i czysta. Członek Zarządu Województwa Marek Jońca nie ukrywa, że czasami wiele jeszcze zanieczyszczeń pływa po wodzie. Są to różnego rodzaju odpady. Dlatego ten dobry przykład jest bardzo potrzebny.
– My jako województwo, samorząd województwa świętokrzyskiego przykładamy ogromną uwagę do tego, aby ta nasza akcja była jeszcze bardziej liczna, rozpropagowana nie tylko raz czy dwa razy w roku – podkreśla Marek Jońca. – Systematycznie musimy uczulać mieszkańców na to, by nie wpływały zanieczyszczenia do rzeki. To jest niezwykle ważne, Wisłę chronimy, jest objęta Naturą 2000. Rzeki powinny łączyć, a nie dzielić. Bardzo dobra akcja, potrzebna, przykład troski o naszą przyrodę.
W podsumowaniu akcji, oprócz Marka Jońcy, uczestniczyli między innymi posłanka, wiceminister sportu i turystyki, Anna Krupka, prezydent Tarnobrzega, Dariusz Bożek, burmistrz Nowej Dęby, Wiesław Ordon, wójt gminy Zaleszany, Paweł Gardy, wiceprezes Fundacji SMK, Robert Bąk.
Fundacja Funduszy Lokalnych SMK już po raz piąty zorganizowała akcję sprzątania dwóch rzek. Obecna należała do największych. Obejmowała teren Sanu od Ulanowa i Wisłę od Osieka, łącznie około 130 km. Wzięło w niej udział ponad 200 wolontariuszy, wśród nich byli strażacy, wędkarze, myśliwi, wodniacy.
– Na tym odcinku wśród śmieci najwięcej było szkła, butelek, odpadów plastykowych – opowiada wiceprezes fundacji, Robert Bąk. – Największym śmieciem to była potężna rura z PCV. Zainteresowałem akcją koła łowieckie, obecnie 48 z nich sprząta swoje obwody. To potężna inicjatywa.