Na początku roku narzekali hodowcy trzody chlewnej, bo afrykański pomór świń coraz bardziej zagrażał naszemu rynkowi wieprzowiny. I do dziś nic się nie zmieniło. Później dołączyli producenci owoców, warzyw i zbóż, ponieważ susza poważnie uszczupliła ich plony, a ceny w skupie są znacznie poniżej kosztów produkcji, protestują też producenci ziemniaków i bydła. Rolnicy nie zgadzają się również z zakazem swobodnego obrotu ziemią, przez co rośnie ilość nieużytków. A co na to rząd? Winni są poprzednicy. – Jeżeli dzisiaj słyszę takie tłumaczenie, to przypominam, że ten rząd sprawuje władzę już prawie trzy lata. Więc pytam: jak długo jeszcze będzie obarczał poprzednią ekipę odpowiedzialnością za ten zły stan rzeczy? A sytuacja w rolnictwie jest katastrofalna – mówi Piotr Żołądek, członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego.