Kontrowersje wokół dębu Bartek

 Około 40 drzew rosnących w pobliżu dębu Bartek ma pójść pod topór – alarmuje Liga Ochrony Przyrody. Zdaniem władz gminy to konieczne.

 Chodzi o drzewa rosnące przy ulicach Bartkowe Wzgórze i Dęba Bartka. Odchodzą one od parkingu, na którym zatrzymują się autobusy z turystami odwiedzającymi słynne drzewo.

 „Otrzymaliśmy interwencję od mieszkańców gminy Zagnańsk w sprawie podjęcia działań zapobiegawczych. (…). Ulice Urząd Gminy w Zagnańsku planuje poszerzyć i w tym celu wyciąć 40 zdrowych drzew – w przeważającej liczbie dębów. Okręg Ligi Ochrony Przyrody zgadza się z opinią mieszkańców gminy, że modernizację ulic można przeprowadzić bez potrzeby wycinania drzew, stanowiących w pobliżu pomnika przyrody »Bartek « ważny element krajobrazu, a także siedlisko bioróżnorodności biologicznej” – pisze w liście m.in. do redakcji „Gazety” Maciej Lis, prezes kieleckiego LOP. Lis prosi o interwencję m.in. dyrektora Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych oraz wojewódzkiego konserwatora przyrody. Zdaniem LOP wycinka drzew na terenie parku krajobrazowego narusza ustawę o ochronie przyrody.

 Mirosław Garecki, zastępca wójta Zagnańska, przyznaje, że opracowano plany budowy obu dróg, które teraz mają nawierzchnię gruntową. – Zakładają one wycinkę drzew, bo m.in. trzeba ułożyć media. Trudno zresztą zrezygnować z wycinki, skoro jedna z tych ulic niemal w całości przebiega przez las – tłumaczy Garecki. Co ciekawe, na razie nie wiadomo, kiedy ruszy budowa, bo pieniądze na ten cel mają pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego, który jeszcze nie jest podpisany. – Poza tym w przypadku ulicy Dęba Bartka wchodzimy na teren należący do Lasów Państwowych i musimy z nimi dojść do porozumienia. To trwa, bo LP w zamian chcą innej działki – tłumaczy Garecki.

 Jest bardzo zaskoczony, że to mieszkańcy Zagnańska skarżą się do LOP na plany wycinki drzew. – Przy tych ulicach mieszka kilkanaście rodzin i działa pensjonat. Od dawna mamy monity, żeby wybudować drogę – podkreśla Garecki. Zapewnia, że jeżeli dojdzie do wycinki, gmina w zamian posadzi nowe drzewa.

 Sprawą na pewno zainteresuje się dyrektor Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. – Informacja o planach wycięcia drzew w okolicy Bartka jest dla mnie sporym zaskoczeniem, a ten list brzmi bardzo alarmująco. Dotarł do mnie w czwartek i na pewno w ciągu kilku dni sprawdzimy na miejscu, jak wygląda sytuacja – zapewnia Wojciecha Ścisło, dyrektorka ZŚiNPK.

 Sprawy nie zna Jarosław Pajdak, wojewódzki konserwator przyrody. – Mogę interweniować na tyle, na ile pozwala prawo. Na pewno będę bronił Bartka i alei pomnikowej, bo to zabytek przyrody – mówi Pajdak i przypomina, że nawet dorodne drzewa można wycinać. – Ale z zachowaniem ściśle określonych zasad, gdy jest to konieczne – tłumaczy.

 Źródło: Gazeta Wyborcza