Zaostrza się konflikt w szpitalach

Protest głodowy rozpoczęli wczoraj lekarze ze szpitala w Końskich. A dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii przygotowuje się do likwidacji czterech oddziałów. Nie wyklucza też ewakuacji pacjentów.

 Protest głodowy rozpoczęli wczoraj lekarze ze szpitala w Końskich. A dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii przygotowuje się do likwidacji czterech oddziałów. Nie wyklucza też ewakuacji pacjentów.

 – Muszę postępować zgodnie z prawem i przygotować placówkę do likwidacji kilku oddziałów. Pisma w tej sprawie trafiły już do marszałka, wojewody oraz Narodowego Funduszu Zdrowia – mówi Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. Chodzi o oddziały radioterapii, hematologii, chirurgii oraz chirurgii głowy i szyi.
 Wszystko przez to, że lekarze z ŚCO nie zgodzili się na podwyżki zaproponowane przez dyrektora. Jego oferta to 700 zł brutto więcej do podstawy pensji oraz dodatek 600 zł.
 – To maksymalne pieniądze, które mogę zaproponować lekarzom. Więcej nie jestem w stanie dać. Poinformowałem ich o tym i poprosiłem o decyzję do południa. Lekarze nie zgodzili się – informuje Stanisław Góźdź.

 Z naszych informacji wynika, że strajkujący lekarze domagali się zróżnicowanych podwyżek. Większe mieliby dostać ci, którzy strajkują, niższe – którzy nie zdecydowali się na złożenie wypowiedzeń.
 – Rozumiem, że dyrektor może nie mieć pieniędzy, ale zwracamy się do niego, bo jest przedstawicielem władzy w szpitalu. On może kontaktować się z organem założycielskim, a ten z rządem. Nie możemy się zgodzić na to, żebyśmy zarabiali tyle, ile pomocnicy murarza – mówi Igor Ryśkiewicz, szef związków zawodowych w szpitalu. Zapowiada, że jeśli nie zostaną spełnione postulaty związku, lekarze nie przyjdą w poniedziałek do pracy.

 Dyrektor ŚCO przygotowuje się na taką ewentualność. Stanisław Góźdź nie wyklucza, że w poniedziałek może dojść do ewakuacji pacjentów. Prowadzi już rozmowy na ten temat z placówkami onkologicznymi w sąsiednich województwach.

 – My chcemy leczyć i pracować, ale za godziwe pieniądze – odpowiada Igor Ryśkiewicz pytany, czy lekarze czują się odpowiedzialni za ewentualną ewakuację pacjentów.

 Do porozumienia nie udało się dojść także w szpitalu w Końskich. Wczoraj o godz. 14 szóstka lekarzy zdecydowała się rozpocząć protest głodowy.
 – Dyrektor nie przystąpił do negocjacji z nami. Złożył propozycje i nie chce rozmawiać. A my oprócz postulatów płacowych mamy też inne – informuje Marek Mosiołek ze szpitala w Końskich.
 Dyrektor tej placówki Wojciech Przybylski zaproponował lekarzom podwyżki 400-500 zł od 1 października, a od 1 stycznia kolejne 15 proc. Zapowiedział, że jest to jego ostateczna propozycja.
 – W środę poprosiliśmy dyrektora o rozmowę, a on wyznaczył termin na czwartek. Dlatego nasi młodsi koledzy, którzy nie złożyli wypowiedzeń, postanowili rozpocząć protest głodowy. W kolejnych dniach będą się do niego przyłączały kolejne osoby – zapowiada Mosiołek.

Źródło: www.gazeta.pl ; Foto: www.gamma.infor.pl